Niewykorzystane rezerwy drzemiące w małych i średnich firmach to przynajmniej 35%.
Od dłuższego czasu trwa ożywiona dyskusja w kręgach profesjonalistów (interim menadżerów, konsultantów, prawników, doradców), jak sprzedawać swoje usługi i jaki współpracować z firmami właścicielskimi i rodzinnymi by pomóc im ten potencjał zrealizować i by wszyscy mogli na tym zarobić.
Wydaje mi się, że zarówno w samym sposobie postawienia problemu oraz w szukaniu odpowiedzi na pytanie “w jaki sposób przekonać właścicieli tych firm do współpracy?” – popełniamy kardynalny błąd.
=> Zakładamy że właścicieli motywuje chęć zysku i chcą oni wyeliminować te rezerwy i zwiększyć profity.
Jak mówiłem podczas swojego wystąpienia na konferencji poświęconej współpracy z firmami właścicielskimi i rodzinnymi w lutym 2020 roku – głównymi elementami, które są kluczem do motywacji właścicieli firm są:
- stabilne i bezpieczne źródło utrzymania rodziny,
- odpowiedzialność,
- jakość, marka i wynikający z nich szacunek,
- trwanie.
Motyw zysku pojawia się, ale dopiero na dalszym planie.
Przy takim zestawie wartości trudno jest przekonać właściciela do czegokolwiek.
Po interim managera (i każdą inna osobę z zewnątrz) sięgnie on dopiero wtedy, kiedy te wartości są zagrożone i wyczerpał on wszystkie dostępne i znane mu sposoby na wyjście z sytuacji w której się znalazł.
Dopiero w takim momencie może on “rozważyć” skorzystanie z usługi interim managera.
Wówczas zadaniem IM jest takie przedstawienie oferty oraz zaproponowanie ram współpracy, by obniżyć wpływ braku zaufania.
Między innymi do tego służy cały zestaw zasad i narzędzi jakie występują w Metodyce Interim Management.