Taką tezę zdaje się promować autor – Stuarta Hamiltona swoim tekstem opisującym swój przypadek doświadczonego PM na rynku USA w miarę jego rozwoju [ The PMP – How it Ruined Project Management; Po polsku: PMP: Jak zniszczono zarządzanie projektami — Artykuł gościnny Stuarta Hamiltona .
Tekst jest bardzo plastyczny i pokazuje degradację określonych wartości w miarę zyskiwania przez nie popularności. W tym przypadku jest to pozycja i rola PM.
Jednocześnie naturalnym powinno być również to, że w miarę popularyzacji i rozszerzania się rynku dla PM, powinna również bezwzględnie rosnąć części rynku dedykowana bardzo doświadczonym PM takimi jak autor – ale w tekście nie ma na to potwierdzenia.
W tym przypadku bardziej odbieram tekst autora jako skargę na jego otoczenie za to, że się zmieniło, a on za tym nie nadążył.
Podobne zjawiska dzieją się w świecie konsultantów, a za chwilę będą działy się w świecie interim menedżerów (których praca to również projekt).
JAK SOBIE Z RADZIĆ Z KOMODYZACJĄ (czyli niskimi stawkami)
(z mojego doświadczenia) :
– brać pod uwagę i rozmawiać tylko z potencjalnymi klientami (ktoś, kto do mnie trafia, a może zaspokoić swoje potrzeby osobą z niższymi kwalifikacjami nie jest moim klientem, co więcej informuję go o tym i taką osobę mu polecam, jeżeli mogę),
– jasno i w sposób zrozumiały zdefiniować wartość dodaną przynoszoną klientowi i wynikającą z moich ponadstandardowych/specjalistycznych kompetencji, kwalifikacji i doświadczeń.
– zbudować i utrwalać swoją markę osobistą po to, by klient mógł zrozumieć i docenić dodatkową wartość, którą mogę mu przynieść ponad powszechny standard lub w ramach specjalizacji.
Naturalnym jest, że klienci starają się kupić więcej za mniej i dopiero z czasem uczą się rozróżniać poziomy kupowanych kompetencji. Moimi klientami najczęściej zostają firmy, które miały już kilkukrotne epizody styczność z doradcami/konsultantami/ interimami i potrafią ocenić poprawnie moją ofertę, rozumieją ryzyka i zagrożenia , mają uświadomione własne potrzeby.
Co do certyfikacji to prowadzona poprawnie może tylko pomóc (w ujęciu globalnym):
– standaryzuje rynek,
– zwiększa bezpieczeństwo obrotu,
– popularyzuje usługę,
– tworzy uniwersalne, zrozumiałe standardy postępowania i komunikacji, które eliminują cześć marnotrawstwa podczas współpracy,
– jest początkiem a końcem kariery profesjonalisty.
Moja odpowiedź na kontrowersyjny tytuł brzmi NIE.
Certyfikacja wzbogaca, rozwija i popularyzuje, ale jednocześnie wymusza większą złożoność i ciągły rozwój poprzez zmniejszanie barier wejścia i rozwijanie konkurencji.